Moimi oczami

Andrzej Pitoń – Kubów ; Dziś Emeryt / O Rh + / rocznik – O – kopiasty, ale wierzcie; wino / czym starsze, tym lepsze/ ! Koń, póki młody, to bryka, zaś na starość – utyka. Albo elokwentniej; ( był to koń, ale siy zjechoł ) !!!   Co do starości – jej sensu i lęku; to taki tygiel / przeróżnych odczuć / w którą wplontany jest duch kazdego z nas. Boimy się tego, podświadomie odczuwamy pewien strach przed tym co życie wybrało. Młodym będąc / pomnij, że starym zostaniesz /. Przybywa po trochu kontrastów, kolorów, człowiek po krapce, porządkuje swoje doświadczone życie.

Po kopie / 60 /; to nie znaczy – że, po chłopie / to bezpodstawne stwierdzenie, więc wole nie komentować bzdur. Wystarczy wyostrzyć percepcje.

Nie chwaląc się , pisze mi się lepiej, kiedy mam dobre pióro i atrament. Uwielbiam kwaśnice, ale nie taką z kupionego słoiczka, tylko z młodej, drobno posiekanej kapusty, ukiszonej w dębowej beczce. Niestety nie znam żadnych przepisów kulinarnych … ale – oscypki to będę jadł, bo je uwielbiam !!!.

Wciąż mam się jako tako … czyli – tak sobie ! Do dzisiaj mam; czyste kartoteki, własne Social Security, Driver Licence, Medicare, aktualny kontrakt na swoje ubezpieczenie medyczne – / … teraz to “Oni” się martwią, aby ten kontrakt nie trwał zbyt długo /. Mam też – kamienną fontanne i ogródek z którego jestem dumny – bo wszystko robiłem sam – od A do Z .

Z okresu w PRL-u mam mnóstwo wspomnień, oraz niestej-ziemi pomysły. Ktoś powie, że podchodzę do tamtego tematu żartobliwie, ale skoro fakty były i są takie a nie inne!

Praktycznie; to tylko z sobą jestem w stanie wytrzymać i sobie pobłażać. Nigdy nikogo bezpodstawnie nie zagaduje, ani nie obgaduje / chyba, że ktoś / jest zarozumiały i nie odezwie się pierwszy. Wspomnienia mi się piętrzą, jak style w architekturze.

Kiedyś, obrzydły mi wszechobecne gęby nomenklatury. Gomulka, Spychalski, Cyrankiewicz. Ich czarno białe portrety dzierzgane wszędzie po ścianach instytucji. Ale, już za Gierka; woooowww … byłem pod wrażeniem wielu zachcianek … kiedy to wychyliłem, kilka pierwszych w życiu – łyków Pepsi Coli. Nawet miałem różne pomysła? Myślałem nad sprowadzeniem reglamentowanych bananów, bakalii, oraz kubańskich cygar – – – ale to były mrżonki.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech życia w okresie PRL były ciągłe problemy z zaopatrzeniem. Brakowało dosłownie wszystkiego. W sklepach – nagie haki, puste półki, magazyny załadowane kartonami, słoiczkami musztardy i butelkami z octem. Najpierw zaczęła obowiązywać reglamentacja mięsa i jego przetworów! W kolejnych latach, reglamentacja obejmowała coraz to więcej produktów. Z tego powodu 1 kwietnia 1981 r. po raz pierwszy od czasów powojennych dla wszystkich potrzebne były żywnościowe kartki.

W sklepach … wy-tapirowane Panie / robiły wrażenie / na tle pustych półek. Ich oczy chabrowe w odcieniach i uśmiech warg taki na wskroś hollywoodzki, bez zbytniej przewidywalności …

W papier niech mi pani owinie, a nie w gazetę” – apelowała klientka , kupując rybę na święta ! Swoje trzeba było odstać w dłuuuugiej kolejce. W sklepie zamiast dzień dobry, można było usłyszeć – Czego ?
Nic nie było. Ani pieniędzy, ani towaru, ani wolności, ani godności. Tylko cierpliwość i dobre relacje z ekspedientkami, które mogły czasem coś odłożyć. A nie raz i doza szczęścia – były kluczem do owocnych zakupów w uwczesnych czasach PRL-u. To fakt, Ale ile było radości jak się coś ekstra upolowało! Ludzie potrafili tak kombinować, ze każdy coś zawsze miał. Chłop w plecaku przywoził ze wsi mięso zawinięte w jutowym worku. Pracy to się nie szukało – do pracy / oni / sami przymuszali.

Wiadomości w telewizji, radiu i gazetach były ocenzurowane. Rządzącym z PZPR – zależało na tym, aby do obywateli docierały informacje dla nich tylko wygodne. PRL był państwem; w którym życie upływało pod znakiem – – – braku wolności, deficytu towarów, kolejek przed sklepami, cenzury i represji politycznych. W szkołach też, tylko uzdolnione dzieci /prominentów/ dostawały przeterminowane lizaki / rzekomo od radzieckich przyjaciół /. Do roku 1989 – Polacy znosili nonsensy rządów – rzekomo – robotniczo-chłopskich.

A teraz; idziesz do sklepu i co? Pełne półki – – – ale – – – puste portfele.
Dziś, kraj prawie-że rozkradziony, zadłużony i miliony emerytów, Polaków, żyjących w skrajnej nędzy. Niby PKB … rośnie, ale to – zagarniają rządzący i obce korporacje! Ludzie żyją coraz biedniej i bez szans na przyzwoitą przyszłość.

Polacy, bezpieczniej czują się mając zapasy, a słysząc o brakach produktów albo o ich drastycznie rosnących cenach, wolą zakupić większą ilość na wszelki wypadek / bo przecież towar zawsze „może poleżeć” /.

Chrześcijanin, to człowiek, który zadaje sobie pytanie, nie tylko o swój początek, ale również o sens i cel swojego życia. Teoria ewolucji jest śmieszna i nie uważam, żeby – człowiek pochodził od małpy? Dlatego, że małpa była i wciąż jest małpą. W całym procesie /ewolucji/ występuje “brakujące ogniwo” – nie wiadomo skąd tak nagle człekokształtna małpa, dostała rozum, uczucia i ludzką świadomość. W Piśmie Świętym, przede wszystkim w Księdze Rodzaju, znajdujemy opis stworzenia świata. Bóg, powołał i stworzył wszystkie rzeczy do istnienia, a to, co zaistniało, miało być dobre. Natomiast głoszone przez Darwina poglądy o ewolucji – wydają się kontrowersyjne i nadal wywołują niemałe zamieszanie wśród nie tylko chrześcijan, którzy głowią się, jak połączyć biblijne opowiadanie o stworzeniu świata z koncepcjami popieranymi i rozwijanymi przez materialistycvzne nauki przyrodnicze.

Bodajże żadna z powielanych teorii o ewolucji – mnie nie przekonuje. Taki mój zdrowy rozsądek i tak mi podpowiada; oby nas jeszcze trochę – takich zostało.

W takim oto wieku / niby dojrzałym / chyba mózg mi osiwiał ? Czasami – nie mogę się skupić, ale to chyba temu, że wciąż nie przestałem jeść mięsa … tylko oko – jako oko – w każdym wieku – głowę skręca i wodzi na pokuszenie !

Kobieta, wciąż jest perłą na podwyższonym obcasie ! Wyglądająca ponętnie o wymownym języku jej oko … wszystko widzi wyraźniej – czasami – wargę przygryzie z grymasem. Któregoś dnia – taka przyszła, stanęła i została.

Co w sobie cenie? … Spokój i rozsądek! Zazwyczaj / w milczących słowach / każdemu daję pełną swobodę interpretacji. Symbolika w horoskopie jest czasami przekłamana . . . bo;

“Droga Rybo, jesteś odważna, lojalna i zawsze wierna swojemu słowu. Chętnie udzielasz innym pomocy i dobrych rad. Za wszelką cenę starasz się być idealna we wszystkim co robisz, co sprawia, że jesteś bardziej nerwowa i zestresowana. Tłumisz swoje emocje, a to tworzy blokady i zahamowania. Zadbaj więc o siebie, swoje zdrowie i wygląd zewnętrzny – poprawisz to poprzez pozbycie się złych nawyków, zmianą diety i zwolnieniem tempa życia”.

Z horoskopu sie dowiaduje, że ludzie spod znaku Ryb – są wrażliwi, ale względnie przyjaźni. Unikają konfliktów, nie są skłonni do czynów będących powodem waśni. Posiadają wrażliwość estetyczną oraz szerokie horyzonty. Wykazują się oryginalnością i kreatywnością / ale, w kazdej gazecie istnieje duża rozbieżność /.

Z rozmysłem, nie odruchowo się uzewnętrzniam w jakiejkolwiek pracy. Lubię swoją prace i związane z nią nadzieje, ale życie wciąż mi się składa z odliczania do piątku . . . No to za ten piątek ! Niech szybko minie i niech już nareszcie będzie weekend. Czekam na niego z utęsknieniem.

Zwykle, jak mam czas i pomyślunek, siadam i piszę. Szybko, zanim moja wena się zmęczy i odfrunie. Moja wena jest chyba bardzo kapryśna? No cóż, takie są nieubłagane prawa natury. Nie wiem, jak to określić … Zawsze się znajdą jacyś o odmiennych poglądach / to opozycja / do czegoś pod jakimś tam względem – są tacy, którzy pragną drugiego zniewolić.

Niekiedy także tracimy poczucie przyzwoitości. Człowieka łatwo jest omamić, ugniatać, łatwo idzie mu wmówić. Pieniądze i władza to dwa afrodyzjaki, które potrafią omamić, zniewolić każdego, a on w życiowym / owczym pędzie / bezrefleksyjnie podąży za takim „autorytetem”.
Złe emocje zabijają … ale tego co szczuje – także niszczą!

Czemu teraz tak mało dba się o zasady dobrego wychowania? Ludzie, jakich pamiętam, byli na pewno spokojniejsi, bardziej ułożeni, powściągliwi w swoich emocjach – dbający o przestrzeganie zasad, o kulturę osobistą.

Czemu to wyszło z mody? Wgłębiam się – kawałek po kawałku, żeby to sobie dobrze przemyśleć i utrwalić.

W miłości, jak w pokerze; wszyscy ryzykują – mężczyźni, aby wygrać – kobiety, aby nie przegrać … jedni i drudzy – dwoją się – troją – obserwują osobę z dołu – do góry. Nie mogą opędzić się od myśli, że człowiek to naprawdę niezwykły ewenement

Nikt z nas nie lubi, gdy jego życie – zbyt długo biegnie utartym torem ? Ale skoro razem mieszkamy i dzielimy wspólne życie i łoże, zaczynamy dostrzegać wady i przyzwyczajenia partnera. Cząstka z nich może nas denerwować, zwłaszcza jeśli dotyczą codziennych, prozaicznych czynności, które się powtarzają. Nawet jeśli na początku je ignorujemy, to w końcu nadejdzie dzień, kiedy emocje zwyciężą i dojdzie do awantury. Podejdźmy więc do tematu delikatnie i z szacunkiem, a łatwiej będzie nam osiągnąć oczekiwane rezultaty. Mamy wciąż pod tym względem dużo więcej wolności niż np; politycy, aktywiści, dziennikarze. Nie musimy ukrywać się za ! Nie podobają mi się frazesy i puste słowa w swojej wieloznaczności. W domu i szkole uczymy się albo oduczamy, jak powinna wyglądać więź kobiety i mężczyzny. Rodzina to unikalna opowieść, która zasługuje na zrozumienie i wsparcie.

Żaden człowiek nie może być bardziej człowiekiem niż inni wokoło, ponieważ wolność jest w każdym tak samo nieskończona. Wszystko zależy od nas i naszego rozumu. Bolesna prawda towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Jeśli jedna połówka jest uległa, a druga nie, to jest mniejszy problem. Gorzej, kiedy obaj są silni i samostanowiący o sobie. Wtedy zaczynają się starcia. Niby jest chemia, ale każdy chce iść na przedzie z proporcem „to ja jestem głową rodziny”. Wiedzę, jak budować relacje, wynosimy z domu rodzinnego, 

Podróże kształcą – więc uwielbiam podróżować, wędrować, poznawać świat (oczywiście, że z rodziną), aby opowiadać wnukom o bogactwie doznanych wrażeń. Mam cały komplet … takich nieudokumentowanych wspomnień.

To ziemia rodzi drzewa, szumiące listowiem, dające cień podczas upalnej pogody. To w korytach płyną ujarzmione rzeki, pełne wody, gdzie pluskają różnorakie ryby. To z ziemi, wyrastają góry i groty, dające schronienie pierwotnym ludziom. Dziś młodzi głupieją przez zbyt częsty kontakt z wirtualnym światem Internetu. Fascynacja nowoczesnymi technologiami jest tak wielka, że strach pomyśleć. Kondycja zdrowotna ludzi jest coraz gorsza i mimo ciągłego wzrostu nakładu na ochronę zdrowia, przestaje być wydolna. Zanieczyszczenie pestycydami i nawozami sztucznymi. Wysoka inflacja to zagrożenie. Samymi nakazami i zakazami niewiele osiągniemy. Rzeczywistość jaka jest, każdy widzi, jednak część klasy politycznej (decydentów) przekonuje nas, że nic specjalnego się nie dzieje.

Z każdym rokiem staję się taki bogatszy we wszystko co uzyskuje na życiowej drodze. Bez wątpienia należy powiedzieć, że chrześcijaństwo przyszło do nas przez odczucie duchowe … jest jednym z pierwszych i niezbędnych elementów obcowania z Bogiem. Bóg, stworzył świat i wszystko na nim … On, jest Panem nieba i ziemi. Wciąż więc wierze w przeznaczenie / cały czas pamiętając o Bogu / w ciągłym obcowaniu, aby kiedyś dostać lepszą podróż, aby wędrowanie nie było zbyt długie … ale w godzinie wyznaczonej przez Boga – jedna świeca – niechaj wystarczy. Człowiek kończąc jedno życie / ziemskie / rozpoczyna nowe, spotykając się ze swoimi bliskimi, którzy nieco wcześniej odeszli.

Z zawodowych dokonań w Ameryce – cenie swoją prace fizyczną, na budowie (kontraktorce), gdzie od samego początku (po przyjeździe do USA) … w tutejszym klimacie – ponad 20 lat z nią się mocowałem. Nawet myślenie o tym – – – dziś słonym potem, spływa mi po grzbiecie.

Od jakiegoś już czasu poczułem, że tu jest mój kontynent i nie mam powodu by się z tym ukrywać.

Żyjemy w dość skomplikowanym świecie. Idee się rozproszyły, demokracja zdefraudowała, a człowiek obdarzony bezgraniczną wolnością zdecydowanie się zagubił. Świat wokół jest coraz bardziej okrutny i trudny do przewidzenia, choć od dawna próbujemy kroczyć po drodze demokracji. Ale, taka istnieje pozornie na papierze, jej spirala staje się coraz bardziej nieznośna / na zasadach ustalonych przez rządzących / – – – zastraszaniem i egzekwowaniem. Nasz wymiar sprawiedliwości, nasz system prawny, nasza administracja państwowa – to paradoks. W obawie, że lud może stać się wrogiem – wojsko oraz policja, to armia postawiona przeciw obywatelom. Mroczny to obraz, wstrząsający emocjami. Na każdym kroku cos ostraszy.
Armia – kierowana w miejsca, gdzie być nie powinna! Niejednokrotnie sama stojąca na rozdrożu ścieżki, po której chcą kroczyć ludzie przywiązani do ojczystej ziemi, do tradycji, wierzeń, w poszanowaniu pokoju i tego co inne.

Od wschodu … do zachodu … wciąż śpieszne są kroki, aby wytrwale do wieczora dobiec; jako tako się dorobić … garściami targać owoce … ale nie łamać paznokci, nie obdzierać gałązek ze skóry … nie zasuwać cały tydzień … tylko dla przyjemności. Przez lata, na które patrzę z perspektywy radości – niejednokrotnie smutek, także się wkradał w obcowaniu ze zdarzeniami, z tyloma sprawami co otaczały – wartne są przywołania.

Z przymrużeniem oka – zmartwionym – gardłowym głosem – wspominam początek ubiegłego wieku, nasze braterskie sojusze w arcyważnym świecie, który się zmieniały pod dyktandem inflacji. Jestem ciekawy świata i ludzi. Z labiryntów tęsknoty nie wyzwolony / mam to wrodzone / czuję silne przywiązanie do kraju, w którym się urodziłem. Pewna grupa ludzi, że tak to ujmę [ starej daty ] – uważa to za wzór – za mocny – fundament moralny, ale za kulisami, gdy ich spytałem – oczami uciekali w bok.

Smutne czasy nastały dla obyczajowych twórców sztuki, którzy dziś tworzą / chyba sobie i muzom / – bardziej ku potrzebie serca. Wszystko jest przeliczane na kase, zaplanowane. Drzwi są zamknięte, zawsze ktoś musi przyjść, by je otworzyć. Nakłady muszą przynieść zyski

W stanie lekkiej melancholii – ocenię swoją 30 letnią prace społeczną na niwie regionalizmu podhalańskiego w Polsce jak również w Ameryce – mam ich odrobinę:

( a ) – Tam i tu obmyślałem i zapoczątkowałem parę udanych imprez folklorystycznych,

( b ) – one rozkwitły różą – – – na Skalnym Podhalu – – – to „Przednówek w Polanach” – w swojej rodzinnej miejscowości, Kościelisku (Polanach), który z małymi przerwami jest kontynuowany do dnia dzisiejszego …

( c ) – będąc za Wielką Wodą / w Ameryce / podobne ziarno rzuciłem na tutejszą glebę,

( d ) – tu, również napotkało pozytywny grunt i zaowocowało – Festiwalem na „Na Góralską Nutę”, który od ponad 35 lat (1983) – rokrocznie – kontynuowany jest do chwili obecnej.

Chciałem tutaj; szczerze i serdecznie, podziękować wszystkim działaczom związkowym i samorządowym Związku Podhalan na obu półkulach oraz Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Kościelisku oraz prosić ich o jeszcze!

Pełniąc zaszczytną funkcję Vice Prezesa Oddziału Związku Podhalan w Kościelisku, byłem również współzałożycielem i kierownikiem administracyjnym znanego zespołu POLANIORZE, laureata głównej nagrody – Złotej Ciupagi na MFFZG w Zakopanem w 1978 roku. Jak nadmieniłem wcześniej, w latach 1975 do 1979, pełniłem zaszczytną funkcję Vice Prezesa ds. kultury w rodzimym, reaktywowanym od przedwojny Oddziale Związku Podhalan w Kościelisku, którego jednym ze współzałożycieli był mój ojciec – Stanisław Pitoń-Kubów.

Po przyjeździe do Ameryki w 1979 r. jako członek delegacji na obchody rocznicy 50-lecia istnienia Związku Podhalan w Ameryce, nosząc w sobie bakcyla, nie potrafiłem usiedzieć bezczynnie.

Na Sejmie Związku Podhalan w Ameryce w 1984 zostałem wybrany do Zarządu Głównego na stanowisko V-ce Prezesa ds. Kultury Regionalnej, aby za kilka lat, w 1993-1996 stanąć na szczycie – obejmując funkcje Prezesa tej zaszczytnej organizacji.

Za całokształt 35 lat pracy społecznej i kulturalnej, na Jubileuszowej uroczystości 80-lecia Związku Podhalan w Ameryce (2009 roku), z nadania Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, otrzymałem – Złoty Krzyż Zasługi; Bardzo cenię sobie to wyróżnienie, medal ten zajmuje ważne miejsce i dodatkowo mobilizuje.

Z dokonań / literackich / mam kilka wyróżnień na konkursach poezji gwarowej, oraz wydany w 2007 roku debiut książkowy (tomik) – zbiór wierszy pt. „Daleko stąd, daleko wszędzie”, zobacz takze – www. pitonski.website

Niektórzy psioczą, że wiersze przydługie, przegadane, rozrzedzają znaczenia obrazów czy metafor. Należe do autorów, dla których wiersz jest nade wszystko zapisem emocji, notacją egzystencjalnego nastrojenia, sygnaturami na papierze, gdzie one stają się … rzeczywistością. Ale, podzielam przekonanie, iż potknięcia i pomyłki są również po to, aby wyciągać z nich wnioski na przyszłość.

Od dziecka przyuczony do oszczędności wszystkiego; nawet papieru, chyba z tego powodu – chciwie pisałem na przestrzeni całej kartki. Oczywiście rozumiem … cały ten sklonowany trend. Nie ilość słów decyduje o wartości wiersza. Dzisiaj ludzie skarżą się na brak czasu, dlatego odrzucą teksty, które są zbyt długie. Krótki wiersz o wiele łatwiej wejdzie w pamięć lub mocniej przemówi. Podobno – krótkiego wiersza czytelnik jest skłonny przeczytać do końca, ale czy to musi być prawda ?

Moje wiersze … mizeryczne … na glinianych nogach robótki, napisane z pasją, zamknięte w dusznej klatce, choć mają wgląd i szeleszczące powietrze, światło, ciepłe i zimne prądy, trochę mgły, jakies tam żale, radości, których tchnienie i rekwizyty powinno się poczuć. Przeto chcę wam zostawić swój głos, który być może przypadkowo ocaleje w trudnej do przewidzenia przyszłości

Najlepszym odzwierciedleniem … niech będzie słowo znawcy i cenionego tutejszego poety Jana Skupnia.
(…) To nie przypadek, że najlepsze wiersze rodzą się z tęsknoty, żalu, czasem złości, bo przecież nie wszystko w życiu układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Niejednokrotnie zdarzenia zdają się wymykać misternie, układanym ludzkim planom, wprawiając w zadziwienie samych twórców tych życiowych scenariuszy. Na wewnętrzne rozdarcie pomiędzy tym, co dyktuje serce, a tym, co podpowiada rozum, każdy musi znaleźć własne ukojenie.